Cieszyć się każdą chwilą wśród ulubionych, wysmakowanych przedmiotów... Bogusia i Jurek tak właśnie postanowili spędzić drugą część życia.

Kiedy córki podrosły i poszły na swoje, dom Bogusi i Jurka okazał się za duży, za ciemny i za ciężki od wypełniających go antyków. – Musieliśmy też uciekać przed hałasem, bo cicha okolica nagle znalazła się w centrum gwarnej miejscowości – dopowiada Jurek. Przenieśli się raptem kilka kilometrów dalej, na osiedle zbudowane w środku lasu.

Nowy dom to nowe życie i nowe upodobania, zwłaszcza że od urządzania starego minęło 30 lat. Zdobione ciemne antyki poszły w odstawkę (poza kilkoma ulubionymi drobiazgami), zmienili zupełnie styl. W urządzaniu pomogła im Agnieszka Pudlik, projektantka ceniąca styl modern classic. To połączenie tradycji z nowoczesnością, solidnego rzemiosła ze współczesnym wzornictwem, elegancji z nonszalancją i wygodą. – Łatwo daliśmy się przekonać. Trochę mieliśmy dosyć natłoku rzeczy – wyznaje Jurek. Miało być jaśniej, przestronniej, z oddechem. Udało się, bo dom jest niemal w całości oszklony. – „Nadmiar” stracił rację bytu, gdy okazało się, że nie ma na czym powiesić wszystkich obrazów ani gdzie postawić mebli – śmieje się.

– Miało być nowocześnie i lekko – dodaje architektka Agnieszka Pudlik. – Ale Bogusia i Jurek nie przestali cenić klasyki. Zatem nowoczesny szyk z tradycyjnymi elementami był tu jak najbardziej na miejscu. Biało-czarno-szare kolory, konsekwentnie utrzymane w całym domu, wprowadzają klimat wysublimowanej elegancji. Podobnie jak efektowna, stylowa boazeria niczym z kultowych nowojorskich apartamentów, pałacowa biało-czarna marmurowa podłoga i lakierowane fronty nowoczesnych sprzętów: czarnej lekkiej konsoli czy białej stylizowanej na lata pięćdziesiąte lodówki.

Niektóre elementy były oczywiste – sprawdziły się już w starym domu. Na przykład marmur, który nigdy się nie znudzi, w przeciwieństwie do kolorowych płytek. – Na pewne rozwiązania, choćby shuttersy w łazience, architektka się uparła – mówi Bogusia. – I miała rację – dodaje Jurek. – Świetnie tu pasują.

Biało-czarna elegancka kuchnia z efektowną marmurową podłogą i czarnym granitem na ścianach oraz blacie wygląda spektakularnie. – Dziwi się pani, że niepraktyczna? – zgaduje Jurek. – Wszyscy nasi znajomi o to pytali. A dla nas jest idealnie – tłumaczy. To doskonały przykład ich filozofii: uroda życia na pierwszym planie. Przecież zawsze można posprzątać!

Jasne wnętrza i sprzęty o srebrnych, czarnych i białych powierzchniach okazały się doskonałym tłem dla kilku ulubionych antyków. Na starą komodę ze złoceniami i ozdobne lustro z rzeźbioną ramą w nowym domu czekało już miejsce – wnęka w holu. Teraz jest jak misternie zdobiona szkatułka ze skarbami z przeszłości.

Tekst: Michalina Kaczmarkiewicz
Zdjęcia: Jerzy Malinowski G-M Studio
Projekt i stylizacja: Agnieszka Pudlik

reklama