W miejscu, gdzie siedziała dziesięcioletnia wówczas Zosia, dom urósł o werandę.

Taras został zadaszony i obudowany szklanymi ścianami. Kupione w „Fabryce wnętrz” stół i i krzesła zmieniły tapicerkę na wzory kwiatowe. Za oknami widok, który można podziwiać o każdej porze roku i przy każdej pogodzie. I przesiadywać w ogrodzie nawet wtedy, kiedy lato jest kapryśne.

reklama