Wnętrza urządzone z meblami z całego świata
Stylowe i przytulneProsty segment z lat 30. na warszawskim starym Żoliborzu nie zapowiada tego, co czeka za drzwiami. Ogromnego, 300-metrowego domu z nowoczesnymi wnętrzami, z altaną, która jest jak pokój wyniesiony między drzewa.
Marzenie o domu z historią wzięło się z dzieciństwa. Agata wciąż ma w głowie starą wrocławską willę z ogrodem prababci Stefanii, przedwojennej elegantki, do którego jeździła jako dziewczynka i gdzie godzinami oglądała zdjęcia eleganckich pań w etolach. A i mieszkanie w kamienicy na Piotrkowskiej w Łodzi – tam spędziła dzieciństwo – też było pełne stylowych mebli oraz obrazów. Kiedy więc z mężem Sławkiem chcieli znaleźć coś dla siebie w Warszawie, szukali starego domu do remontu. Celowali w Saską Kępę, gdzie prowadzą firmę, ale tam wszystkie były dla nich za małe. Żoliborza nie brali pod uwagę, bo Agacie kojarzył się z przyprószoną starą dzielnicą, agent znalazł im tam jednak bezkonkurencyjną ofertę.
Nowoczesne wnętrza z klasą i klasyką
– Nasz dom to połączenie klasyki, w której się wychowałam, z nowoczesnością i lekkością. Dużo podróżujemy całą rodziną i jesteśmy otwarci na różne pomysły. Wiemy, że świat to znacznie więcej niż Warszawa i tutejsze mody – tłumaczy właścicielka. Taki właśnie komunikat dostali architekci. Agata i jej mąż długo ich wybierali. Padło na młody duet: Joanna Freudenreich i Andreas Kubicek z FJ Interior Design, który projektuje w Polsce, ale też za granicą – w Nowym Jorku, Los Angeles czy Belgii.
Zaczęło się od wielkiej przebudowy. Pogłębione i osuszone zostały piwnice, gdzie dziś jest pralnia z suszarnią, przestronne kino domowe i stoją lodówki z winem. Przebudowano też wnętrza jadalni i salonu, powiększając je kosztem ogrodu, dzięki czemu sypialnia na pierwszym piętrze zyskała duży drewniany taras. Na wzór oryginalnej zaprojektowana została stolarka i to z taką pieczołowitością, że trudno uwierzyć, iż wysokie drzwi z kryształowymi fazowanymi szybkami albo piękne drewniane schody nie były tu od zawsze.
Gdy przyszedł czas na wyposażenie wnętrz, czyli meble i dekoracje, architekci szukali ich po całym świecie. Akurat równolegle pracowali nad projektem w Los Angeles, więc gdy Joanna Freudenreich trafiła tam na coś, co pasowałoby do segmentu na Żoliborzu, zaraz mailowała do Agaty. Pomysły i koncepcje fruwały między kontynentami, a potem płynęły do Polski statkiem drobiazgi i meble, jak na przykład lustrzane stoliki – Restoration Hardware – i dywan – HD Buttercup – do salonu czy nocna szafka z luster, która stoi w pokoju córki Mai na poddaszu. Tylko abstrakcyjny obraz amerykańskiej malarki Alexys Henry do jadalni przyleciał z architektką samolotem.
Nie obyło się bez przygód
Nie zawsze wszystko układało się idealnie. W czasie remontu, który trwał trzy lata, nie brakowało i gorących dyskusji. Gdy Agata myślała o bardziej ozdobnych sztukateriach i kominku, Joanna i mąż, który lubi prostotę, tonowali jej zapędy. Teraz im za to dziękuje. Dużym problemem okazał się też łuk w jadalni. W tym przypadku i właściciele, i architekci chcieli się go pozbyć, ale niestety, zachowanie tego oryginalnego elementu zalecił konserwator zabytków. Wtedy Joanna i Andreas wpadli na pomysł, by go przeszklić i dziś wygląda jak ogromny żywy obraz.
Przy okazji pasuje do koncepcji, by ogród stał się częścią domu. To dlatego w salonie pojawiły się wysokie okna – w ciepłe dni otwarte na oścież – a w ogrodzie urządzono altanę z kanapami i stolikiem kawowym, która jest jak pokój wyniesiony z domu między drzewa. – Gdy wieczorem zapalają się tam światła, można się poczuć jak w zaczarowanym ogrodzie. Na szczęście, kiedy robiliśmy remont, nie mogliśmy wyciąć wiekowych drzew: świerka i cisu. Dziś nie wyobrażam sobie bez nich tego miejsca – mówi Agata.
> Zobacz też: Piękne i wygodne wnętrza modernistycznej willi na Mokotowie <
Tekst: Agnieszka Wójcińska
Zdjęcia: Hanna Długosz
Stylizacja: Urszula Niemiro