Tu zaszła zmiana – dom urządzony w stylu country glam
Stylowe i przytulne150-letni dom Kasi Stefaniak przeszedł kolejną metamorfozę. Tym razem zaaranżowała go w stylu country glam, łącząc rzeczy eleganckie ze swojskimi, wiklinę ze złotem.
Ten dom gościł na łamach „Werandy” dwa lata temu. Od tego czasu zmieniło się tyle, że można śmiało powiedzieć – to już inna bajka. Kasia Stefaniak rozwinęła skrzydła. Dziś na swoim profilu instagramowym @mojdommojemiejsce ma już kilkadziesiąt tysięcy obserwujących, którzy czerpią inspirację z jej pomysłów. Pasję przekuła w zawód.
Jak zmienił się wystrój wnętrz w domu Kasi?
Z odpowiedzi na pytanie, co nowego wprowadziła do wnętrz, zrobiła się długa opowieść: – Gen do zmian mam po dziadku. On uwielbiał przestawiać meble, a ja mu w tym pomagałam. Zostało mi to do dzisiaj. Ostatnia wielka przemiana naszego domu wzięła się z marzenia o przestronnej garderobie. Może nie aż takiej jak w filmie „Seks w wielkim mieście”, ale trochę w tym klimacie. Tyle że dom nie jest z gumy – nie dało się jej nigdzie wcisnąć, więc wymyśliliśmy z mężem, że zrobimy dobudówkę!
Powstał projekt, mało tego – dostaliśmy nawet pozwolenie na budowę. Wszystko się jednak przeciągało i mąż zdecydował, że miejsce na garderobę wygospodarujemy innym sposobem. Mamy czworo dzieci, więc rozpoczęliśmy rotację. Córka zeszła do pokoju na parterze i na górze zrobiło się miejsce. Po zrobieniu roszady połączyliśmy dwa pokoje i mamy sypialnię z dużą garderobą. Co ciekawe – o ile w małej mieściliśmy się ze wszystkim, o tyle w dużej jest z tym problem… Po prostu na małej przestrzeni człowiek lepiej chyba potrafi się zorganizować. W garderobie mamy nierówne udziały. Rzeczy męża zajmują jej mały fragment.
Najwięcej zmian zaszło na parterze
I tutaj historia jest zabawna. Wszystko zaczęło się w listopadzie ubiegłego roku. Debatowałyśmy z moją przyjaciółką, gdzie spędzimy sylwestra. Byłam chętna zorganizować go u siebie, ale stwierdziłyśmy, że nie ma dość miejsca, żeby swobodnie potańczyć. Wtedy wpadł mi do głowy szaleńczy pomysł – zburzenia ściany między korytarzem a jadalnią. Wcześniej był tam rodzaj wiatrołapu. Zrobienie tego do sylwestra było nierealne, ale ideę wcieliliśmy w życie.
Mąż potrzebował trochę czasu, żeby się z nią oswoić – namawiałam go przez trzy miesiące. W końcu trochę pomogła pandemia. Siedzieliśmy wszyscy zamknięci w domu i mąż powiedział: „Jak tak bardzo chcesz, to zróbmy tę przebudowę!”. Tak więc zapadła decyzja, żeby otworzyć przestrzeń. Powstał, jak to mówią, efekt wow. Zyskaliśmy też większe wyjście na taras. Zrozumiałam przy okazji, jak wielkim plusem jest posiadanie dorosłych synów – kiedy wespół z mężem w jeden dzień zburzyli całą ścianę. Tu był istny plac budowy, aż pewnego dnia nawet mąż powiedział: „Niech ta pandemia już się skończy, bo remonty nas wykończą”.
> ZOBACZ, JAK WYGLĄDAŁ DOM KASI PRZED METAMORFOZĄ <
Metamorfoza domu objęła każde pomieszczenie
Teraz pośrodku powiększonego pokoju stoi okrągły stół na kulistej nodze (zastąpił bardziej zwyczajny, prostokątny). Nad nim wisi spektakularny żyrandol z drewnianych paciorków. Dwie poprzednie lampy, podobne w stylu, wywędrowały na werandę. Oba pomieszczenia tworzą zgraną całość.
W kuchni okazało się, że trzeba zmienić lodówkę na większą, bo sześcioosobowa rodzina już nie pomieści wiktuałów w starej. To wymusiło przeróbkę zabudowy na jednej ze ścian. Poza tym doszły nowe akcenty – złota bateria i pasujące uchwyty szafek kuchennych zastąpiły poprzednie, chromowane. W półkoliście zakończonych oknach pojawiły się shuttersy. Są składane, więc mogę dowolnie regulować dostęp światła. Uwielbiam ten element we wnętrzu, dlatego wstawiłam je też pomiędzy naszą sypialnię i garderobę. Kiedy w tej ostatniej panuje lekki nieład, po prostu je zasłaniam.
> Jak zmienić wystrój mieszkania w jeden dzień? Czy można odmienić dom za pomocą samych dodatków? Pytamy Katarzynę Stefaniak, która uwielbia wnętrzarskie metamorfozy i na swoim instagramowym profilu @mojdommojemiejsce prezentuje mnóstwo inspirujących pomysłów. Przeczytaj naszą rozmowę! <
Tapety ściennie – dekoracje, które odświeżyły wystrój mieszkania
Kolejny punkt programu to tapety, bez których nie wyobrażam sobie domu. Największą słabość mam do angielskiej marki Cole&Son. Tapeta wiele może. Wystarczy położyć ją na jednej ścianie, a wnętrze zmienia się nie do poznania. Tak zrobiliśmy i tym razem. Poprzednio w sypialni mieliśmy błękitny wzór. Były dopasowane do niego niebieskie dodatki, ale wyrazisty kolor był pewnym ograniczeniem. Postanowiłam wybrać inny motyw, który z jednej strony przykuje wzrok i będzie oryginalny, a z drugiej – paradoksalnie – bardziej uniwersalny. Nad łóżkiem mamy teraz graficzny motyw chmur projektu Fornasettiego. Dzięki temu, że jest biało-szary, pasuje do wszystkich kolorów. Jak mi się znudzą aktualne różowe dodatki, wymieniam na inną paletę i zyskuję nową sypialnię!
Teraz mogę z ręką na sercu powiedzieć, że w moim domu mam już wszystko zrobione tak, jak chciałam. Dlatego… zaczęliśmy nową budowę. Dwadzieścia kilometrów stąd, na działce pod lasem stawiamy dom, a nawet dwa (drugi dla gości). Mam dużo dzieci i nadzieję na wiele wnuków. Przede mną kolejna przygoda. Za rok obchodzę czterdziestkę i mąż obiecuje, że będziemy świętować w nowym miejscu. Taki jest plan.
Zobacz całą sesję domu w stylu country glam w galerii zdjęć
TEKST: Beata Majchrowska
ZDJĘCIA: Igor Dziedzicki
Stylizacja: Anna Salak