dom na warmii z angielskimi akcentami

Lakehouse stories – dom na Warmii z angielskimi akcentami. Najważniejsze są w nim naturalne, dobrej jakości materiały

Stylowe i przytulne

Dom Kasi i Tomasza to nie amerykański modern farmhouse, ale warmiński chillout z drobnymi angielskimi wpływami. Jest przestronny, elegancki, przytulny i pełen światła.

reklama

Warmia to najpiękniejsze miejsce do życia – opowiada Kasia, która dzięki przeprowadzce stała się lokalną patriotką. Bo cóż może być fajniejszego niż odebranie córek z przedszkola i potem wspólna kąpiel w jeziorze czy wypad na ryby. Albo patrzenie na elegancko ubranych gości zajeżdżających pod pobliski hotel, gdy ty wędrujesz tam właśnie z domu w klapkach na kawę. Wspaniała przyroda, mnóstwo lokalnych, ekologicznych produktów – trudno się nie zakochać. Dla takiej sielanki porzuciła wraz z rodziną życie w Warszawie.

Zobacz też: Zacumować pod domem – piękne i przytulne warmińskie siedlisko nad jeziorem
 

Klasyczne meble, stary, przecierany dywan, a do tego nowoczesne oświetlenie – Kasia lubi łączyć różnorodne elementy. Na komodzie zrobiony ze skóry obraz-relief brata Tomka, artysty Cezarego Poniatowskiego.

Warmiński styl z elementami wnętrz angielskich i francuskich – tak o swoim domu mówi Kasia

Sprawa była ułatwiona, bo Tomasz, mąż Kasi, pochodzi z Olsztyna. Na dodatek wśród rodzinnych dóbr była działka nad jeziorem. Zapadła więc decyzja o przeprowadzce i zaczął się, jak to ujmuje właścicielka, „projekt dom”. Bryłę zaprojektowała olsztyńska pracownia architektoniczna, a wnętrzem zajęła się ona sama. Z wykształcenia jest prawniczką, ale od zawsze interesowała się historią sztuki i projektowaniem. Zrobienie aplikacji adwokackiej było odruchem zdrowego rozsądku i ukłonem w stronę rodzinnych tradycji. Ale już na studiach przygotowywała projekty wnętrz dla znajomych i rodziny.

– Podobały się, nie popełniałam w nich błędów, pomyślałam więc, że może warto rzucić prawo – wspomina. Tym bardziej że w międzyczasie urodziły się dwie córki i powrót na rynek pracy był trudny. – Postanowiłam, że mój dom będzie jednocześnie moją wizytówką, założyłam konto na Instagramie i wrzucałam mnóstwo zdjęć – opowiada. Mimo problemów w czasie budowy (z powodu złych badań dom osiadł na gruncie i fundamenty trzeba było palować) w końcu mogła zaprojektować wnętrza.

– Bardzo bym nie chciała, by myśleć o moim domu jako reprezentującym styl modern farmhouse – zastrzega właścicielka. Uważa, że tego typu wnętrza trudno jest zrobić w Polsce, bo zazwyczaj mamy do czynienia z o wiele mniejszymi pomieszczeniami niż w Ameryce (i budżetami również). Poza tym moda na amerykańskie wzornictwo to zaklęte koło: oni czerpią ze starej Europy, a my od nich. Dlatego Kasia sięga do źródeł, a o swoim domu mówi żartem, że reprezentuje „wyczilowany warmiński styl z elementami wnętrz angielskich i francuskich”.

kuchnia biała z drewnem
Przytulnego rustykalnego klimatu kuchni nadaje drewniany belkowany sufit, bardzo duży okap i zazdrostki w oknach. Do tego trawertyn na podłodze i dodatki z patynowanego i klasycznego mosiądzu.
Na naturalnej wełnianej wykładzinie Kasia położyła stary dywan, bo połączenie różnych tekstur daje fajny efekt.

Najważniejsze we wnętrzach były naturalne, dobrej jakości materiały

Kasia wybrała wapienie i marmury, a nie spieki, bawełnę i len zamiast aquacleanów i wreszcie drewno. To ostatnie jest dla niej szczególnie ważne. – Boazerii nigdy za dużo! – śmieje się. Jedna dekoracyjna ściana wygląda dziwnie, za to całe pomieszczenie nabiera dzięki niej charakteru. Tu boazerie są właściwie wszędzie, do tego drewniane podłogi i belki na suficie. Te ostatnie służą także optycznemu powiększeniu przestrzeni, szczególnie w niewysokich (2,8 metra) wnętrzach na parterze.

Dom podzielony jest na dwie wyraźne strefy: dół to część wspólna, na górze są prywatne pomieszczenia – sypialnia właścicieli z garderobą i łazienką, gabinet, pokoje córek. W obu ważną rolę odgrywają tkaniny. Kasia pochodzi z Łodzi, ma w rodzinie artystyczne tradycje, a jej dziadek pracował w zakładzie tekstylnym. Ona sama planowała nawet studiowanie historii mody w Londynie. Wybrała więc do domu odpowiednie kotary, poduszki i vintage’owe, poprzecierane dywany w stonowanych, naturalnych barwach. – Lubię kontrasty, dlatego w mniejszych pomieszczeniach dodałam mocniejsze kolory – tłumaczy. Miesza również ze sobą różne odcienie drewna oraz metalowych elementów: mosiądz z miedzią i chromem.

Warmiński dom to wizytówka stylu Kasi, ale też przestronne i pięknie położone miejsce do życia. Za miastem nie tęskni; jego atrakcje i tak odeszły w cień, gdy pojawiły się dzieci. A gdy przychodzi chętka na wielkomiejskie życie, zawsze można pojechać do Warszawy lub Trójmiasta.

Projekt wnętrza: Kasia Poniatowska @lakehouse_stories
lakehousestudio.pl

Tekst: Stanisław Gieżyński
Zdjęcia: Dariusz Jarząbek 
Stylizacja: Anna Salak