Jak urządzić loft z atresolą? Niektórzy mówią, że lofty są dla odważnych. I coś w tym jest. Aranżacja takich wnętrz kojarzy się zazwyczaj z surowym betonem i stylem industrialnym. Ale jak zaaranżować wysokie mieszkanie z antresolą, by było i eleganckie, i oryginalne, i zachowało przy tym loftowy pazur?
Męski loft
Ten loft, a dokładnie apartament ze stalową antresolą, nie powstałby, gdyby nie odwaga Pawła (w końcu nie każdy facet zgodziłby się na turkusową komodę czy żyrandol z kryształami), imponująca kolekcja zdjęć z Afryki i pomysły dekoratorki Ewy. Zadbała nawet o taki drobiazg, jak wytapetowanie szufladki w łazienkowym stoliku.
Zanim Paweł Zamoyski znalazł na warszawskim Mokotowie swój strych, przez sześć lat szukał podobnych mieszkań dla innych, odnawiał je, a potem sprzedawał. Miał więc oko do takich wnętrz. Od razu wiedział, że w urządzaniu pomoże mu Ewa Jaworska, z którą znał się wcześniej i której pomysły zawsze mu się podobały. Dla tej mistrzyni przeróbek – tak mówią o niej znajomi i klienci – loft z betonowymi wylewkami, ścianą z cegły, metalowymi schodami i antresolą był wyzwaniem, jakie lubi najbardziej.
Etniczne dodatki
Jakieś dziesięć lat temu Muzeum Etnograficzne w Warszawie wyprzedawało swoją kolekcję – kilkadziesiąt fenomenalnych zdjęć z podróży po Afryce, przeniesionych na płótna, lekko podkolorowanych, nieznanego autorstwa. Paweł kupił niemal wszystkie. Ewka na ich widok wpadła w euforię. Niektóre oprawiła w specjalnie postarzane ramy, z innymi eksperymentowała – zrobiła fotokopię ze zdjęcia malunków na skale (powiesiła je w gabinecie) i przeniosła ją na blat kawowego stolika w salonie.
Ramy wyglądające na wiekowe zainspirowały ją z kolei do zaprojektowania kilku mebli. Stolika w łazience z szufladą w panterkę i kryształową gałką oraz biurka w gabinecie, którego blat wyłożyła czarną lakierowaną skórą krokodyla. Do tego dołożyła metalowe nóżki z IKEA. W ten sposób powstał mebel w kolonialno-klubowym stylu.
Łowickie dekoracje i turkusowa komoda
– Afryka Afryką – pomyślała Ewa – ale jak ktoś wpadnie do tego domu z daleka, powinien wiedzieć, że jest w Polsce. Postanowiła więc dodać łowickie wycinanki albo jakiś inny tego typu akcent. Niestety, niczego fajnego nie znalazła.
Wtedy Paweł przypomniał sobie o plakacie słynnego Wiktora Górki, który dostał w prezencie na trzydzieste urodziny. Okazał się idealny. Tuż pod nim wylądowała kanapa w turkusowym kolorze (dominujący na plakacie). A z czasem wśród mocnych męskich, grafitowych odcieni pojawiła się jeszcze komoda, którą dekoratorka jakiś czas temu kupiła na starociach i przemalowała także na turkusowo.
Ewa często odwiedza targ na Kole. Zakupów nigdy nie planuje, bo jak mówi: „Jedziesz po komódkę, a wracasz z krzesłami”. Potem swoje zdobycze przerabia dla klientów. Właściciel i projektantka to był niewątpliwie zgrany duet, ale nie sposób nie wspomnieć też o nieocenionym panu Piotrusiu, który od dziesięciu lat remontuje mieszkania dekorowane przez Ewę i rozumie się z nią bez słów.
Ściana w kuchni – z ciekawą fakturą i lekko oliwkowym odcieniem – to jego zasługa. Po prostu w odpowiednim czasie przerwał pracę. – Pewnego dnia dzwoni Piotruś, który czyścił ściany i prosił, żebym szybko przyjechała rzucić okiem, bo według niego już nic nie trzeba robić – wspomina rozbawiona dekoratorka. – Miał rację – surową ścianę pociągnęliśmy tylko lakierem. Efekt niepowtarzalny.
Na granicy kiczu
Takich klientów jak Paweł życzyłby sobie każdy projektant. Nie bał się najdziwaczniejszych pomysłów, nawet jeśli wahała się i sama Ewa. – Zaproponowałam mu żyrandol z jelenich rogów. Ten motyw powtarza się jeszcze w kilku miejscach. Może jest trochę kontrowersyjny, na granicy kiczu, ale czułam, że będzie to dobre uzupełnienie, jeżeli starczy nam odwagi. Co innego wymyślić coś i pójść do domu, a co innego zamieszkać z tymi jeleniami pod jednym dachem! Paweł naprawdę okazał się wielki – kończy Ewa.
Tekst: Kasia Mitkiewicz
Stylizacja: Ewa Jaworska, Kasia Mitkiewicz
Zdjęcia: Michał Skorupski
Za pomoc w zorganizowaniu sesji dziękujemy: Bo Concept, Bed & Breakfast, Red Onion