Apartament na warszawskim MDM-ie projektu Rolanda Stańczyka. Zobacz wnętrze, które otrzymało prestiżową A’ Design Award!
Stylowe i przytulneW tym wnętrzu Roland Stańczyk nawiązał do historyzującej szaty placu Konstytucji trwałymi, wbudowanymi elementami wyposażenia i wystroju. Z namysłem sięgnął również po starsze i młodsze niż socrealizm meble, obrazy oraz lampy. Ze znakomitym rezultatem! Dowodzi tego prestiżowe wyróżnienie A’Design Award.
Właścicielka tego mieszkania początkowo marzyła o apartamencie w starej kamienicy. Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa skusiła ją jednak znakomitą lokalizacją i oczarowała solidną, historyczną zabudową. Architektura wprawdzie socjalistyczna w treści, ale narodowa w formie pełnymi garściami czerpała przecież z dziejów budownictwa w Polsce – przede wszystkim ze spuścizny klasycyzmu. Wnętrza mieszkania wymagały jednak gruntownego remontu. O projekt właścicielka zwróciła się do architekta Rolanda Stańczyka, właściciela pracowni RS Studio. Wybrała doskonale. Warszawska realizacja została doceniona nawet za granicą. Zdobyła we Włoszech prestiżowe wyróżnienie A’ Design Award.
Zobacz też: Szlachetne materiały, stonowane kolory i inspiracje art déco – wnętrza modernistycznej willi na Mokotowie
Na warszawskim MDM-ie – elegancki apartament w socrealistycznym budownictwie
Mieszkanie wymagało oczyszczenia do gołej cegły. Generalny remont objął skucie tynków, usunięcie wszystkich warstw podłogowych i wymianę instalacji. Na wzór pierwotnych okien wykonano nowe, również drewniane, ale z pakietem trzyszybowym oraz folią chroniącą przed hałasem dobiegającym z placu. W pomieszczeniach prywatnych pojawiły się okna ze specjalną folią termiczną zapobiegającą nagrzewaniu się wnętrz.
Pierwotnie apartament miał dobry rozkład pomieszczeń. Niestety później ucierpiał wskutek wprowadzonego wtórnie szybu windowego. Aby poprawić funkcjonalność przestrzeni architekt zaproponował, by do łazienki wchodziło się z dwóch stron – z holu oraz bezpośrednio z sypialni. Drugą ważną zmianą, którą wprowadził było powiększenie łazienki i sypialni kosztem obszernej kuchni. Pamiątką po tych przekształceniach jest wydatny srebrzysty słupek kabiny prysznicowej, kryjący w sobie piony.
Do kluczowych kwestii przy projektowaniu apartamentu należał też sposób odniesienia się do kontekstu socrealistycznej architektury. – Po dłuższym namyśle uznałem, że to, co zostanie trwale wbudowane w ściany będzie nawiązywać do tamtej epoki historyzującymi formami. Taki charakter mają szafy wnękowe, zabudowa kuchni, a także nowo wykonane drzwi. Ich masywne korony to jednak nie tylko akcent stylu, ale też sposób, by stolarka miała korzystne proporcje mimo nisko opuszczonych podciągów – mówi Roland Stańczyk. Wszystkie te elementy wykonała firma Krzysztofa Wirchomskiego.
Zobacz też: Jak u Coco Chanel – mieszkanie urządzone w stylu art déco
Mieszkanie urządzone meblami w stylu art déco i sztuką z epoki
Meble ruchome, które znalazły się w tym apartamencie, to perły art déco. Zostały wybrane z bogatej oferty galerii prowadzonej przez Mariusza Żyłę z Mińska Mazowieckiego, który zajmuje się restauracją antyków z tego okresu. Obok wysokiej klasy przedwojennego stołu, kompletu krzeseł czy konsoli spojrzenia przyciągają kultowy modernistyczny fotel H-227 oraz lampa ze stolikiem autorstwa czołowego projektanta i architekta wnętrz, Jindricha Halabali. Artdecowskie łóżko w sypialni zaprojektował Roland Stańczyk, a wykonała je firma H&H Solutions. Towarzyszą mu dwie repliki przedwojennych szafek nocnych. Wszystkie wymienione meble mają nieco zmniejszone wymiary – zostały dostosowane do ograniczonej powierzchni pokoju.
Dlaczego przy doborze mebli wolnostojących architekt zwrócił się ku art déco? – Nie zaistniały socrealistyczne meble do mieszkań prywatnych. W okresie tużpowojennym tak w Polsce, jak i w Czechosłowacji kontynuowano tradycje przedwojennego art déco, a już po odrzuceniu socrealizmu narodziły się świetne zresztą lekkie formy modernizmu lat 50. i 60. Dlatego wiedziałem, że mogę albo cofnąć się o krok, albo zrobić krok naprzód. Pierwsze podejście było bliższe i mnie, i właścicielce mieszkania – tłumaczy Roland Stańczyk.
Właścicielka to bardzo świadoma miłośniczka sztuki. Razem z architektem uzupełniała wystrój mieszkania obrazami z epoki. W sypialni zawisły prace Jana Tarasina oraz Leszka Nowosielskiego. Inwestorka, nawiązując do mebli art déco w salonie, umieściła obok stołu serigrafię podwójnego aktu Tamary Łempickiej. Echa realizmu z połowy XX wieku zaznaczyły się też w zupełnie współczesnej wielopostaciowej kompozycji Juliusza Martwego (obok portfenetru).
Detal pod lupą – wnętrze dopracowane w każdym szczególe
Wystrój całego mieszkania uzupełniają mosiężne akcenty, m.in. klamki, uchwyty meblowe, lampy, a także bateria kuchenna Axor Montreux w szczotkowanym wykończeniu. Srebrne odcienie pojawiają się tylko łazience, która pod wieloma względami stanowi odrębny świat. Łącznie z tym, że klamki u drzwi są tu dwukolorowe, a armatura – chromowana.
Przywiązanie Rolanda Stańczyka do starannie opracowanego detalu widać w wyrafinowanej snycerce mebli i drzwi oraz kamieniarce. Warto przyjrzeć się kamiennej podłodze kuchennej. Wielkość i układ płytek tworzących dwubarwną mozaikę architekt zaprojektował tak, by tworzyły jak najbardziej harmonijną kompozycję. Na uwagę zasługuje także wyoblenie bordiury odpowiadające giętym frontom meblowym. Aby precyzyjnie dopasować materiał, wykonawca wykorzystał technikę cięcia wodą.
Dla Rolanda Stańczyka ważnym detalem projektu jest też to… czego nie widać. W stylizowanym wnętrzu sprytnie ukrył niezbędne, lecz mało estetyczne instalacje. Wśród nich system kina domowego z projektorem, chowającym się w suficie ekranem i wbudowanymi w sufit głośnikami. To jeden z sekretów czaru, jaki roztaczają ten apartament.
Projekt wnętrza: Roland Stańczyk, RS Studio, rsstudio.pl
Zobacz więcej zdjęć tego efektownego mieszkania w galerii
Opracowanie: redakcja
Stylizacja i zdjęcia: Michał Przeździk-Buczkowski, Budzik Studio, budzikstudio.com