94-metrowe mieszkanie w łódzkiej kamienicy

Wysmakowane 94-metrowe mieszkanie w łódzkiej kamienicy – niezwykła fototapeta nadała wnętrzu charakteru!

Stylowe i przytulne

Wysmakowane, stonowane, trochę włoskie. Ze zrujnowanego  94-metrowego mieszkania w centrum Łodzi Małgorzata zrobiła klimatyczny apartament z kroplą iluzji i mnóstwem ciekawych pomysłów.

reklama

Małgorzata Wojdal działa inaczej niż większość projektantów. Nie czeka na zlecenia, tylko szuka zaniedbanych mieszkań z tak zwanym potencjałem, kupuje je i zaczyna realizować swoją wizję. Gotowe – urządzone od A do Z – wystawia na sprzedaż i… zwykle nie musi długo czekać. Dzwoni ktoś, kto mówi, że zakochał się w jej projekcie od pierwszego wejrzenia. Tak było i tym razem.
 

Idący po łuku fragment ściany w kuchni zainspirował projektantkę do stworzenia architektonicznej iluzji za pomocą stylowej fototapety. Zielone krajobrazy dodają wnętrzu głębi.

Metamorfoza 94-metrowego mieszkania w łódzkiej kamienicy – fototapeta stworzyła w nim ciekawą iluzję i nadała charakter wnętrzu

Łódź, gdzie mieszka i pracuje, to miasto kamienic. Setki ich przetrwały wojnę, ale już systemowa transformacja mocno je okaleczyła. Pełno jest tutaj zaniedbanych perełek, które ludzie z wyobraźnią wydobywają z ruin. Małgorzata buszowała w ogłoszeniach i natknęła się na 94-metrowe mieszkanie na pierwszym piętrze z widokiem na świeżo zrewitalizowany park Sienkiewicza. Adres marzenie!

Decyzja o zakupie do łatwych nie należała. Czekała ją bowiem wielka inwestycja i potężny remont. Do tego wymagający był sam układ wnętrza, mocno wydłużonego na planie i z amfiladowym układem pomieszczeń. Było połówką ogromnego przedwojennego lokalu. Jednak serce wygrało z rozumem i projektantka zdecydowała się zrobić tu wielką metamorfozę.

Zaczęła od kuchni, w której urzekła ją półokrągła ściana pokryta kafelkami. To rzadko spotykane dziś rozwiązanie podsunęło jej pewien pomysł. Bywa, że napotkana trudność tylko wyzwala twórcze moce. Na obłej ścianie Małgorzata wyobraziła sobie fototapetę z łukowatymi elementami architektury, które stworzyłyby ciekawą iluzję. Znalazła idealną, w dodatku z widokiem na zieleń – doskonale korespondującą z prawdziwym widokiem na park z kuchennego okna.

Tapeta odegrała jeszcze jedną ważną rolę – nadała tonację kolorystyczną całemu wnętrzu. Leitmotivem stał się kolor truflowy i barwy ziemi. Do nich dopasowano inne elementy wyposażenia, jak choćby płytki podłogowe czy stolarkę drzwiową i meblową wykonywaną na zamówienie. – W salonie jedną z ciekawostek jest kredens w części jadalnianej – mówi Małgorzata. – Powstał za oryginalnymi drzwiami, które łączyły kiedyś to mieszkanie z drugim. Były białe, z mlecznym szkłem i w zasadzie w pierwszym odruchu chciałam je zamurować. Ale błyskawicznie wpadłam na pomysł, by we wnęce zrobić kredens, a stare drzwi odnowić.

Zobacz też: Zieleń i drewno – mieszkanie o powierzchni 50 m2 w stylowej kamienicy w Łodzi, utrzymane w duchu kolonialnym

mieszkanie w kamienicy aranżacja salonu
Rozkładana Sofa z tkaniny bouclé kupiona została w sklepie selsey.pl. Kinkiety marki Cosmo Light z imperiumlamp.pl, lampa sufitowa marki Toolight. Dywan – benuta.pl
Łóżko ze sklepu home-design24.pl, kinkiety pinne black marki aldex. Ścianka z oknem wychodzi na pokój dziecięcy. Można ją przysłonić elektrycznie sterowanymi zasłonami.


Wysmakowane wnętrze mieszkania w kamienicy, w którym zachowano jak najwięcej oryginalnych elementów

Projektantka starała się zachować jak najwięcej oryginalnych elementów wnętrza. Pieczołowicie zrewitalizowano stary dębowy parkiet, sztukateryjną rozetę w salonie i stolarkę drzwiową. Twórczo wykorzystała też sporą wysokość mieszkania, tworząc w jednym z pokoi antresolę. Powstało miejsce, które może być pokojem dla dwójki dzieci, pokojem gościnnym lub gabinetem. Zresztą każdy metr kwadratowy powierzchni tego mieszkania dostał swoją funkcję.

– Między kuchnią a salonem znajdował się niewykorzystany łącznik, który jest obecnie minibiblioteczką – mówi Małgorzata. – Mamy tam wygodny rattanowy fotel (zawstydzony nie zapozował do zdjęcia), biurko oraz półki na książki. Łazienka to z kolei raj dla niezdecydowanych – śmieje się. – Bo jest i wanna, i prysznic, dużo miejsca oraz okno.

Małgorzata każde mieszkanie, które tworzy, jakoś nazywa, na przykład Bistro Café czy Orient Desert. – Tutaj jesteśmy w Vintage Park, bo kiedy je kupowałam, za oknem był widok jesiennego parku w kolorach sepii i jakoś tak mi się połączyły kropki w tę nazwę…

Projekt wnętrza: Małgorzata Wojdal, Lilla Home, lillahome.pl

TEKST: BEATA MAJCHROWSKA 
ZDJĘCIA: FOLLOW THE FLOW STUDIO
STYLIZACJA: LILLA HOME MAŁGORZATA WOJDAL, LILLAHOME.PL


Zobacz też: Mieszkanie w krakowskiej kamienicy – wnętrza pełne sztuki i rodzinnych pamiątek