Świdermajer nad Świdrem: otwarte werandy, drewniane ażury, zapach rozgrzanej słońcem sosnowej żywicy. Osiedle w Józefowie wygląda tak, jakby wehikuł czasu przeniósł nas w lata trzydzieste.
Świdermajer nad Świdrem
Pracują w różnych miejscach, mają rozmaite upodobania i pomysły. Połączyła ich wspólna szkoła, do której chodziły dzieci, i... miłość do świdermajerów. – Dobraliśmy się jak w korcu maku. Dziesięć rodzin plus architekt Marek Przepiórka, człowiek z misją ratowania drewnianych domków, z których przed wojną słynęły Józefów i Otwock – opowiada właścicielka willi Kinga Rybińska.
– Znaleźliśmy działkę nad Świdrem, jakże mogłoby być inaczej. Przed wojną stał tu pensjonat Anulka, jedno z ulubionych wakacyjnych letnisk warszawiaków. Zostały po nim olbrzymie drzewa, obsypane owocami mirabelki, świerk, z powodu którego przesuwaliśmy nasz dom, i studnia.
> Dom nad zalewem: spokojna przystań <
Ekipa okazała się zgrana. Ziemia została podzielona tak, że jedną działkę zgodnie przeznaczono na plac zabaw i kort tenisowy. Można się dogadać? Pewnie! – Pada hasło, że zbieramy na drogę albo boisko, i wszyscy wpłacają – mówi Kinga. – Przecież wiadomo, że to wspólne. Atmosfera jest super. Nie mamy płotów, dzieciaki ganiają po całym terenie, rodzice pomagają sobie w podwożeniu ich do szkoły.
Willa z pięcioma tarasami
Architekt objeździł okolicę i zrobił kilkaset zdjęć starych, ukrytych w lesie domków. O dziwo, jeszcze trochę udało się ich znaleźć; niektóre nawet nieźle utrzymane. Potem dla każdej rodziny przygotował projekt. – Nasza willa ma aż pięć tarasów, tak więc każdy domownik ma swój własny, nawet kot Antek – mówi Kinga. – Na jednym urządziliśmy dzieciakom, Stasiowi i Zosi, łóżko, więc od wiosny do pierwszych przymrozków mogą spać na dworze. Inaugurację sezonu robimy zwykle w majowy weekend.
Budowa poszła błyskawicznie, bo świdermajer Kingi i Grzegorza powstał z prefabrykatów. Jako jedyny na osiedlu nawiązuje w stu procentach do świdermajerów, bo jest drewniany, inne to murowańce. – Technologia jest niesamowita. Dom powstaje tak, jakby był z klocków – wspomina. – Gotowe do złożenia elementy, razem z szybami, przyjeżdżały tirami z fabryki w Siemianowicach, wszystko do siebie idealnie pasowało. Rano mieliśmy fundamenty, o godzinie 14 stał parter. Więcej czasu zajęło wycinanie w deskach misternych ażurów na tarasach czy dachach niż budowa. Ogarniałam to sama, z dwójką małych dzieci, mąż był za granicą na kontrakcie.
Świdermajer urządzony w stylu skandynawskim
Urządzanie też poszło piorunem. Kinga wprawdzie zajmuje się tłumaczeniami filmów dla Discovery, ale ma dekoratorskie zacięcie. Poza tym mieszkali z mężem (jest menedżerem w firmie komputerowej) rok w Finlandii, więc miała sporo czasu, by zakochać się w skandynawskiej prostocie. – Tam wszystko jest takie czyste, jasne, nawet słońce pada pod innym kątem. Ma się wrażenie, że świeci od dołu.
> 10 salonów w stylu skandynawskim <
Skandynawskie klimaty towarzyszą Kindze od dawna. – Gdy miałam 12 lat, tak mocno kochałam się w zespole Europe, że nawet uczyłam się szwedzkiego. Moja córka chodzi do szkoły imienia Astrid Lindgren, a dzieci mają tu tak dobrze, jakbyśmy żyli w Bullerbyn. Mieszkać stara się po skandynawsku. Niewiele mebli, sporo filcowych, ale nowoczesnych dodatków, które sama uszyła. Dom też urządzała Kinga, po kilkugodzinnej (jednej!) rozmowie z architektem, który poradził, gdzie co najlepiej postawić.
Tak jej się spodobało dekorowanie wnętrz, że rozkręca firmę, dla której projektuje i szyje lampy, dzierga z bawełnianych sznurków abażury, podstawki pod naczynia. – Mam w domu ulubione miejsce, właściwie kącik, takie „orle gniazdo” na piętrze – śmieje się. – Tam tłumaczę filmy i wymyślam mebelki. Ostatnio – zgrabny stolik kawowy z drewnianym blatem obciągniętym filcem. Poza tym, jak to na wsi, mogę z góry podglądać sąsiadów. Wszystko wiem – kto, z kim, o której. Żałuję tylko, że mam tak mało czasu na projektowanie mebli i lamp. To się musi zmienić!
Tekst: Joanna Halena; Zdjęcia: Michał Skorupski; Stylizacja: Ewelina Jagielska-Maruszak
> Przeczytaj także: Świdermajer pod Poznaniem <
Kontakt do Kingi Rybińskiej: momodo.eu
Kontakt do Marka Przepiórki: geniusloci.co
Za kwiaty do sesji dziękujemy kwiaciarni „Miłosna” w Starej Miłosnej