Nie wszyscy Skandynawowie lubią chłodny minimalizm, surowe deski i kolory wzburzonego morza. Christinie i Brianowi marzył się dom w zupełnie innym stylu: wygodny, pełen antyków i otoczony zielenią.

Stary, elegancki dom

Odkąd pamiętam, zawsze marzyłam o starym domu, pełnym eleganckich, wiekowych mebli, o kryształowych żyrandolach i ogromnych oknach, które wpuszczają mnóstwo światła – opowiada Christina. – Nowoczesność wcale mnie nie pociągała, może dlatego, że wychowałam się w domu z historią. Gdy znaleźliśmy z mężem naszą willę, czułam, że spełnia się sen.

Dom, chociaż przeszedł w latach 70. wyjątkowo nieudany remont, wciąż mógł się podobać. Leży na rogatkach podmiejskiej dzielnicy Kopenhagi – Vedbaek. To miejsce niezwykłe i, zgodnie z zamówieniem Christiny, historyczne, bo wioska rybacka istniała tu już 500 lat temu, a nieliczne domki otaczał las, któremu zresztą osada zawdzięcza staroduńską nazwę.

Willa otulona zielenią

Ich dom nie był aż tak wiekowy – zbudowano go w 1923 roku dla bogatego miejskiego notabla. Otulony zielenią wygląda jak oaza ciszy i spokoju. – Wszystko nam się podobało: dobra architektura, spokojna okolica, szum fal rozbijających się o brzeg. Choć dla mnie akurat najważniejsze były okna – wspomina Christina. – Słońce nas tu nie rozpieszcza, więc zależało mi, żeby wpadało do domu o każdej porze dnia.

Na początek zatrudnili cieśli, którzy wymienili podłogi na elegancką dębową jodełkę, zrobili nowe stropy, drewniane sztukaterie i ogromne okna. Są tak przestronne, że salon wygląda jak pawilon w oranżerii, a słońce wibruje tysiącem odcieni, gdy tylko wychyli się zza chmur. Ich dziełem są także drewniane panele na ścianach, pomalowane w ciepłym, eleganckim szarobrązowym kolorze.

Antyki i proste meble z IKEA

Gdy ekipa się wyniosła, do akcji wkroczyła Christina. Jest ekonomistką, ale utalentowaną plastycznie – założyła firmę, która zajmuje się urządzaniem wnętrz. – Nie lubimy minimalizmu, jak typowi Skandynawowie – mówi – bo taki patrycjuszowski dom zobowiązuje. Jesteśmy jednak nowoczesną rodziną, z trójką dzieci (Cornelius ma 10 lat, Conrad i Constantin to jeszcze maluchy), więc musimy czuć się swobodnie. Dlatego pomieszałam rzeczy luksusowe z antykami, ale też prostymi meblami z IKEA i Ilvy, które łatwo wyczyścić. Efekt? Zachwyca. A Christina wciąż powtarza, że czuje się tu jak księżniczka, której spełniają się najskrytsze marzenia.

Opracowanie: Joanna Halena
Tekst: Anna Truelsen
Zdjęcia: Jonas Lundberg
Blog Christiny: www.swanfieldliving.dk
Instagram: swanfieldliving

reklama