Skandynawski styl to nie tylko biel i pastele, ale także naturalne drewno i proste meble.

Urządzanie domu

Remont powinien trwać krótko, a potem najlepiej już nic nie zmieniać! Ale w tym domu jest inaczej: przestawianie, przerabianie, malowanie to niemal tradycja. Najbardziej lubię podnosić z ruin – śmieje się Agnieszka Suchora, aktorka i projektantka wnętrz. – Z nowym mieszkaniem na Kabatach nie ma co do mnie dzwonić, bo to śmiertelna nuda. Musi być rudera, grzyb, wtedy wkraczam i robię cudo.

Dom, którym miała się zająć, został zbudowany według projektu z „Muratora” (wygrał konkurs na dom dla trzypokoleniowej rodziny). – Spodobał mi się, bo był niewielki, przestronny i miał pewną skandynawską prostotę – tłumaczy Agnieszka, dla której Szwecja i Dania to idealne kierunki wakacyjnych i artystycznych podróży. Jednak, co najważniejsze, wnętrze było przerabiane i remontowane chyba siedem razy. Od początku urządzane etapami, głównie z powodów finansowych. Kiedy udawało się wszystko skończyć, nagle okazywało się, że niektóre rozwiązania już się nie sprawdzają. I trzeba zaczynać od nowa. Na przykład kuchnia: przestała wystarczać, tym bardziej że rodzina uwielbia gości i proszone kolacje. Poza tym pani domu zamarzył się ceramiczny zlew z widokiem na ogród. Architekt Anatol Kuczyński zaprojektował więc dobudówkę z wykuszowym oknem.

Pomysł na wystrój wnętrza
Teraz można było poszaleć z białą boazerią na ścianach i suficie. – Nikomu nie przeszkadza to, że dechy pękają. Taką mają naturę – dodaje z uśmiechem Agnieszka. Ale kuchnia, choć powiększona, nie jest wzorem praktyczności. – Okno wykuszowe wymusiło skosy na blacie – opowiada projektantka. – Na szczęście właścicielka, tak samo jak ja, przedkłada urodę nad funkcję (jest gotowa chodzić nawet w za małych butach, jeśli oszalała na ich punkcie).

Przy okazji remontu kuchni został zawiązany mały spisek w sprawie kominka. Najpierw miał być z klasycznej czerwonej cegły – warunek pana domu. Tyle że kolor nie pasował do jasnego wnętrza. Remont posłużył za pretekst, żeby zrobić z tym porządek, ale właściciel nadal się upierał. Doszło nawet do przyjacielskiej awantury, ale udało się go przekonać. – Malowałam na biało ten kominek sama, co nie było łatwe, bo stara cegła chłonie farbę jak gąbka – wspomina projektantka.

Zamiana na styl skandynawski
Agnieszka nie lubi ścisłego podziału we wnętrzach, woli, by kuchnia łączyła się z jadalnią, a w salonie znalazły się książki, kącik do pracy, biurko, kanapy. Właściciele postanowili, że w domu będzie jeden wspólny komputer w miejscu ogólnodostępnym. Dzięki temu wszyscy są razem, nawet zajęci własnymi sprawami.

Przez całe lata modny był styl prowansalski, więc i tu trafiło kilka takich mebli, konsola i komoda w salonie czy kolumnowe szafki w jadalni. – Ale właścicielom się znudziły, a ponieważ uwielbiam wnętrzarski recykling, część mebli odnowiliśmy, część wymieniliśmy – opowiada Agnieszka. Konsolę pomalowała na chłodny szary kolor, a zamiast szuflad zrobiła półki na książki. Biała komoda z nowym blatem kuchennym z IKEA zamieniła się w nowoczesne modułowe biurko, a szafki w jadalni zastąpiły najprostsze regały z IKEA, połączone szerokimi listwami, które sprawiły, że całość wygląda jak solidna biblioteka.

Remont łazienki
No i jeszcze łazienka. Remontowana dwukrotnie. Ze skuwaniem kafli włącznie. A gdy projektantka otworzyła z przyjaciółką sklep A&A Bath, stało się jasne, że łazienka znów się zmieni – do wykorzystania było przecież tak dużo pięknych przedmiotów. Pojawiły się jeszcze wyraźniejsze szwedzkie wpływy z białym drewnem na czele (świerkowa boazeria z supermarketu pomalowana farbą akrylową).

Zmianom nie oparło się żadne pomieszczenie. Córka błaga matkę, aby dać już spokój, bo można zwariować! Jej królestwo przeobrażało się pięć razy. Jednak o ostatnią metamorfozę poprosiła sama – panieński pokój z łóżkiem na paletach. Po drugiej stronie biurko z lustrem z IKEA. – Nie chciała tylko, żeby zmieniać mu kolor, bo malowanie kupowanych dodatków to w tym domu niemal tradycja – tłumaczy Agnieszka.

Zwykle rola projektanta w którymś momencie się kończy. – Mam wyjątkowo komfortową sytuację, bo bywam tu często, uczestniczę w twórczych naradach, podsuwam pomysły – dodaje Agnieszka. Właśnie szykuje się kolejna przeróbka – wielkie malowanie schodów na idealnie jasny kolor!

Tekst: Michalina Kaczmarkiewicz
Stylizacja: Agnieszka Suchora
Zdjęcia: Jola Skóra
Kontakt do projektantki: Agnieszka Suchora, www.dwieagnieszki.pl

reklama