przytulne wnętrza w stylu klasycznym

Z miłości do rzeczy – przytulne, klasyczne wnętrza podmiejskiej willi udekorowane na Boże Narodzenie

Rezydencje

U Doroty i Krzysztofa przytulnie jest przez cały rok, nie tylko w święta. A to dlatego, że w ich domu wszystko zaczyna się od... zachwytu.

reklama
Już wejście zapowiada, że to przytulny dom. Wygodne i praktyczne siedzisko w holu wymyśliła właścicielka. Nad nim wisi plakat przywieziony z Muzeum Albertina w Wiedniu – to portret Herberta Reinera autorstwa Egona Schielego.


W całym domu pachnie zupą grzybową, świerkiem i cynamonem. Z głośników lecą kolędy – to taki przedsmak Wigilii, bo podczas świątecznej kolacji na fortepianie pastorałki zagra Krzysztof, a cała rodzina zaśpiewa. Na pięć głosów – Dorota z mężem, dwie córki i syn. Zanim jednak to się zdarzy, ubiorą aż trzy choinki, udekorują lampkami schody, werandę, ogrodową pergolę i przygotują 12 potraw. Dorota z córkami, Julią i Marcelą (które już z nimi nie mieszkają), gotują, Krzysztof i Miłosz – smakują.

Wnętrzarskie inspiracje z Werandy

Dom urządzali sami. – To szczególnie moja pasja. Inspiruję się między innymi „Werandą”, którą kupuję od lat – mówi Dorota. – Uwielbiam podpatrywać, jak mieszkają inni, w jakich wnętrzach się dobrze czują. Dzięki temu nie musimy się co chwilę budować – śmieje się. – Choć to i tak już nasz czwarty dom. – Jesteśmy więc zaprawieni w bojach, wiemy, jakich błędów nie popełniać i jak wygodnie mieszkać. Jeszcze trochę i staniemy się specjalistami od domów idealnych – żartuje Krzysztof.

Klasyczne wnętrza w podmiejskiej willi

Tu, w Zalesiu Dolnym, mają w zasadzie wszystko, o czym marzyli. Po pierwsze wysokie sufity, które dają poczucie przestrzeni. Ale nie za wysokie – w poprzednim były aż na 5 metrach i nie było przytulnie. Po drugie sypialnię w sercu domu – tuż obok salonu i kuchni, na parterze. Spędzają tam dużo czasu na czytaniu i słuchaniu muzyki, więc nie chcieli czuć się odizolowani. A poza tym piją tyle kawy i herbaty, że musieliby non stop biegać z góry na dół. Piętro to królestwo dzieci – nikt nie wchodzi sobie w drogę i wszyscy czują się swobodnie.

Choć mądrzejsi o wcześniejsze doświadczenia wcale nie we wszystkim byli zgodni. Doroty romantyczna dusza i chęć spełniania marzeń ścierały się z praktycznym nastawieniem Krzyśka.

salon w stylu klasycznym aranżacje zdjęcia
Stare rzeczy zgrabnie połączone z nowymi – współczesna sofa i stolik z metalowymi nogami stoją obok ławy i fotela ze staroci. Fortepian to prezent dla Krzysztofa od żony na rocznicę ślubu. W Wigilię gra na nim kolędy.


– Poważną rozmowę odbyliśmy o… drzwiach balkonowych – opowiada właścicielka. – Upierałam się, żeby były w każdym pokoju na parterze. Dom stoi na działce w lesie, wśród zieleni, więc chciałam być blisko niej, gdzie się tylko da. Krzysztof: – Ja dopytywałem, po co nam aż troje drzwi. Przecież to niepraktyczne. Ale szybko okazało się, że moja żona miała rację, a taki dom otwarty na las jest wspaniały.

Dorota ma szczególne podejście do urządzania wnętrz. – U mnie zawsze zaczyna się od zakochania się w przedmiocie, wybieram tylko rzeczy, które kupią moje serce. Wolę nawet, żeby przez dłuższy czas gdzieś straszyła goła żarówka, niż miałabym kupić klosz niebudzący we mnie emocji. – Żona ma wyjątkowe oko do ciekawych rozwiązań i ładnych przedmiotów – chwali Krzysztof. – Potrafi je wypatrzeć i poskładać w zgrabną całość. Znajomi mówią, że w każdym z naszych domów był wyjątkowy klimat.

przytulna jadalnia styl klasyczny
tapeta w łazience styl klasyczny


Okrągły rozkładany stół został zrobiony na zamówienie, krzesła kupione z drugiej ręki, witryny w Almi decor, koza w Leroy Merlin, a rolety rzymskie z wzorzystej tkaniny firmy Iliv z gładkim wykończeniem uszyła Ewa Pietraszewska. Również tapety w stylu angielskim w łazience i sypialni kupione zostały w sklepie Ewa Pietraszewska Design ewap-design.com.pl.
 

sypialnia w stylu klasycznym aranżacje zdjęcia

Rzeczy z duszą i meble robione na zamówienie – sposób na wyjątkowe wnętrza

Dorota przegląda wnętrzarskie magazyny, wycina to, co ją zachwyci, i wkłada do specjalnej teczki, buszuje też po internecie. Jeśli nie może trafić na mebel idealny, sama rysuje, wymyśla i prosi stolarza, żeby go zrobił. Tak było np. z ławeczką do holu i tą przy wejściu do domu. A kiedy coś ją zachwyci, poświęci wiele, żeby to mieć.

Regularnie odwiedza targi staroci, walczy na internetowych licytacjach do „ostatniej kropli krwi” (np. o poniemiecki zlew w kuchni) albo ściąga z zagranicy, wcześniej tropiąc je niczym najlepszy detektyw. Gdy w czasie weekendu w Portugalii nie zdążyli przed zamknięciem sklepu kupić narzuty w niebieskie kwiaty do sypialni, tak długo z mężem przeczesywali internet, aż znaleźli ją we Francji. Zakupy zrobił im znajomy i wysłał do Polski. – To bardzo ważne, żeby otaczać się tym, co się lubi, a nie tym, co modne. Tylko tak urządzony dom ma duszę i dobrze się w nim czujemy – tłumaczy. Pewnie dlatego u Doroty i Krzysztofa przytulnie i nastrojowo jest przez cały rok, a nie tylko w Boże Narodzenie.

Tekst: Agnieszka Wójcińska
Zdjęcia: Igor Dziedzicki
Stylizacja: Anna Salak

PODANE LINKI TO WSPÓŁPRACA REKLAMOWA