polski dwór na warmii z widokiem na jezioro

Polski dwór na Warmii z malowniczym widokiem na jezioro. Te wnętrza są kwintesencją współczesnej elegancji!

Rezydencje

To opowieść o tym, jak pod dachem polskiego dworu, z obłędną panoramą na jezioro, udało się połączyć francuską finezję ze szczyptą amerykańskiej wytworności. Jego wnętrza są kwintesencją współczesnej elegancji.

reklama

Szukali w górach, nad morzem, a nawet na południu Włoch. Nie mogli się zdecydować, gdzie będzie ich wakacyjna przystań. Aż wybrał za nich… krajobraz za oknem. Był maj – wymarzony czas na kupowanie domu. Wszystko kwitło, a w powietrzu unosił się zapach świeżej zieleni. Kiedy Iwona i Andrzej weszli do sieni i przez uchylone drzwi do salonu zobaczyli lśniącą w słońcu taflę jeziora, przepadli z kretesem.
 

Posadzka w szachownicę i drzwi wejściowe już tu były. Skrzydła jedynie przemalowano i delikatnie postarzono, żeby pasowały do szlachetnej patyny marmuru. Wazon na konsoli ze sklepu elizabeth home.

Klasyczny polski dwór – klimatyczna rezydencja z malowniczym widokiem na jezioro

Z zewnątrz dom nie do końca im się podobał. Myśleli raczej o czymś nowoczesnym albo przeciwnie – o typowym mazurskim siedlisku, z czerwoną dachówką i ceglaną elewacją. A tu tymczasem taka niespodzianka – zachwycił ich klasyczny polski dwór inspirowany mazowieckim majątkiem w Tułowicach. Tak bardzo spodobał się poprzedniej właścicielce, że postanowiła odwzorować go tu, na Warmii, i urządzić w artystycznym stylu.

Wewnątrz było dużo sztuki i starych mebli – dom miał duszę oraz mnóstwo dobrej energii. A oni właśnie tego szukali. Klimatycznego miejsca, w którym będą mogli odpocząć od głośnej Warszawy, gdzie na co dzień mieszkają. – Nie chcieliśmy wiele zmieniać – mówi Iwona. – Był wygodny i jasny, podobało nam się, że tak dużo światła wpadało przez ogromne okna. Myśleliśmy, że tylko trochę go „odświeżymy” i spędzimy tu najbliższe Boże Narodzenie. Ale jak to zwykle bywa z remontami, rzeczywistość okazała się inna.

– Mieliśmy kłopot, jak urządzić dom, który z zewnątrz przypomina pałac – wspomina właścicielka. – Męża ciągnęło w stronę francuskiej klasyki – zwiedziliśmy nawet zamki nad Loarą, w nadziei, że może nas zainspirują – mnie bliżej było do amerykańskiego Hamptons. Na właściwy trop naprowadziła ich architektka wnętrz Paulina Taff-Piotrowska, która sprytnie pogodziła obie estetyki. Teraz przeplatają się, tworząc spójny styl, który z pewnością przetrwa sezonowe mody.

Zobacz też: Stonowane kolory, orzechowe forniry i akcenty art déco – piękne i ponadczasowe wnętrza w stylu modern classic

Przy kominku stanęły naprzeciwko siebie fotele w dwóch różnych stylach – nowojorskim i francuskim, a pogodziła je obszerna, jasna kanapa w stylu nowoczesnej klasyki.


Eleganckie wnętrza, w których połączono francuską finezję ze szczyptą amerykańskiej wytworności

Salon robi największe wrażenie, a zwłaszcza jego wysokość – ma ponad sześć metrów. Żeby wyrównać optycznie poziomy (pod antresolą jest niższy) architektka położyła na ścianie okładzinę z szarzonego dębu. Te efektowne kasetony są eleganckim tłem dla kominka. To duma właścicieli, szczególnie Andrzeja, który wypatrzył go w holenderskiej firmie zajmującej się pozyskiwaniem takich perełek.

Imponujący portal z piaskowca pochodzi z jednego z francuskich château. Przyjechał w trzech wielkich pakach, a składał go zaprzyjaźniony zdun, który do wiekowej obudowy dorobił współczesne, ale wyglądające jak stare, palenisko – z szamotowej cegły układanej w jodełkę. Przed kominkiem Paulina położyła na podłodze lustrzaną taflę – zabezpiecza dębowe deski, a przy okazji pięknie odbija płomienie. Na razie świec, ale pewnie w te święta właściciele odważą się rozpalić ogień. Podobny efekt dają lustra pomiędzy oknami. – Zostały pięknie spatynowane – mówi architektka. – Dzięki temu nie są tak nachalne i światło łagodnie się w nich przegląda – rano słoneczne, wieczorem z kinkietów.

Zobacz też: Wigilia Białej Damy – elegancki dworek urządzony w bieli, beżu i złocie

polski dwór aranżacja salonu
Kuchnia przypomina te w amerykańskich rezydencjach. Duża wyspa na kolumienkowych nogach służy do pracy i pełni rolę stołu. Stanęły przy niej plecione hokery z Riviera Maison.


Przestronna kuchnia z dużą wyspą otwartą na jadalnię – jak w amerykańskiej rezydencji

Zmiany zaszły też w części kuchenno-jadalnianej. Udało się wygospodarować drugą kuchnię. Iwona nazywa ją „brudną”, ale w istocie to królestwo… męża. – Andrzej uwielbia gotować – śmieje się. – Z iście południowym temperamentem przyrządza lasagne, ossobuco i najróżniejsze pasty – kocha włoskie dania. Ja z kolei jestem w gotowaniu bardziej powściągliwa. Paulina zaproponowała, żeby moja część była reprezentacyjna, z dużą wyspą otwartą na jadalnię i elegancką zabudową kredensową, a Andrzeja ukryta, nie tak bardzo na widoku – teraz może w niej bałaganić do woli. Odkąd nasi synowie przeszli na weganizm, dwie kuchnie okazały się bardzo przydatne – żartuje.

Olek i Michał studiują za granicą, ale kiedy mogą, wpadają na Warmię. Spacery wokół jeziora, a od niedawna podglądanie z łódki dzikiej przyrody, to nasz ulubiony sposób na spędzanie tutaj wolnego czasu. Cisza, las i woda na wyciągnięcie ręki – to reset od miasta, o jakim marzyła cała rodzina.

Zobacz więcej zdjęć z sesji tej pięknej, klasycznej willi w galerii

Projekt wnętrza: Paulina Taff-Piotrowska, Taff Architekci
taff-architekci.pl
tel. 604 911 638

TEKST: JOANNA KORNECKA
Zdjęcia: Dariusz Jarząbek
Stylizacja: Anna Salak