Dom prawie bez ścian, z pejzażami po horyzont w jednej z najpiękniejszych hiszpańskich krain. Czy to nie spełniony sen letnika?

Przed domem Paco i Montserrat trawnik jest przystrzyżony tak grzecznie i równo, że mógłby się pod nim podpisać niejeden angielski ortodoks. Tymczasem znajdujemy się nieopodal Costa Brava, w sercu magicznej Empordy, krainy, której największą sławę w ubiegłym wieku przyniósł Salvador Dali. W niedalekim Figueres mieści się jego ekstrawaganckie muzeum.

Nowoczesny dom z panoramicznym widokiem

Brak drzew dookoła domu w pierwszej chwili zastanawia. Jak tu musi latem przypiekać… Jednak wszystko jest przemyślane. Poza jednym owocującym granatem niewiele tu rośnie, żeby nic nie zasłaniało nieziemskiej, 360-stopniowej panoramy sięgającej dziesiątki kilometrów w głąb lądu i morza – z okien widać nawet wyspy Medes. Tylko z jednej strony, skąd najczęściej wieją wiatry, to orle gniazdo osłonięte jest gajem oliwnym. Cienia szuka się więc na tarasach i pod zadaszonymi łącznikami między główną częścią domu a tą najbardziej letnią – przewiewną, pozbawioną ścian, wspartą na malowniczych kamiennych kolumnach.

Nowoczesny basen i wysmakowane detale

Biznesmen Paco i prawniczka Montserrat zakochali się w pejzażach Empordy i marzyli, żeby mieć tutaj letni dom. Ale nie jakiś gotowiec. Szukali działki, gdzie mogłoby stanąć letnisko szyte absolutnie na ich miarę. I rzeczywiście: wspólne dzieło architekta Damiána Ribasa i projektantki wnętrz Nurii Pérez-Sali na każdym kroku zdradza krawieckie niemal dopasowanie do potrzeb rodziny. Od basenu przelewowego, który wygląda jak laserowo wycięty kawałek nieba, przez superwygodny salon z wielkimi pufami (na każdego domownika przypada jedna), po tak smakowite detale, jak stół w jadalni, którego blat tworzy mozaika deszczułek wyjętych ze skrzynek na wina z wypalonymi symbolami winnic. Od razu widać, jakimi trunkami raczą się małżonkowie.

Wieszak z konarów, obrazy z drzewek koralowych

Takich odzyskanych materiałów jest w katalońskim domu więcej. Na przykład stare, wysłużone belki w zadaszeniu tarasowym czy boazerie w dużej sypialni, gdzie posiwiałe deski zestawiono z nowymi. Albo wieszak na kapelusze z pokręconych konarów, które wyrzuciło morze – pojaśniałe od morskiej soli i wiatru wyglądają jak nowoczesna rzeźba.

Na ścianie jednego z pokoi wiszą inne „dzieła”: zamknięte w miniwitrynkach drzewka koralowe. Także prawdziwej sztuki jest w domu pod dostatkiem. Wysmakowane pejzaże olejne, fotografie pokazujące sceny z życia Czarnej Afryki czy serie graficznych aktów. Wiszą nawet w łazience. Bo Paco i Montserrat uważają, że sztuka może mieszkać wszędzie.

Tekst: Beata Majchrowska

Stylizacja: Nuria PÉrez-Sala

Zdjęcia: Jordi Miralles/Photofoyer

reklama