Zieleń i drewno – mieszkanie o powierzchni 50 m2 w stylowej kamienicy w Łodzi, utrzymane w duchu kolonialnym
Małe mieszkanieMotyw egzotycznej zieleni w tym 50-metrowym mieszkaniu wziął się z chęci przedłużenia widoku za oknem. Projektantka Małgorzata Wojdal stworzyła wnętrze bardzo wygodne, funkcjonalne, pełne pomysłowych miejsc do przechowywania i ciekawych detali.
Wszystko zaczęło się od widoku na podwórko skąpane w zieleni – wspomina projektantka z pracowni Lilla Home. – Postanowiłam tę zieleń implementować do wnętrza. Ponieważ jako motyw salonu wybrałam tapetę marki Rebelwalls z egzotyczną zielenią, to kontynuacja tej narracji przyszła sama. Od razu miałam przed oczami kolonialne dodatki, choć na przykład zamiast ciężkich mebli wybrałam te w lekkiej, rattanowej formie ze względu na niewielki metraż mieszkania.
Szukasz pomysłów, jak ciekawie urządzić wnętrze o niewielkim metrażu? Zobacz najlepsze aranżacje małych mieszkań!
Mieszkanie w zabytkowej kamienicy – 50 metrów kwadratowych
Powierzchnia mieszkania to niespełna 50 metrów kwadratowych. Mieści się ono w samym centrum Łodzi, niedaleko Teatru Wielkiego, w pochodzącej z 1895 roku stylowej kamienicy. Stropy nie są jednak tak wysokie, jak to zwykle w bywa w tak starych domach. Tu mają 280 cm i wynika to z tego, że kamienica ma nietypową konstrukcję. Mieszkania są co pół piętra i na każdym półpiętrze mieści się tylko jedno. Pomiędzy piętrami zaś znajdują się balkony na klatkach schodowych.
Zmiana w układzie funkcjonalnym – likwidacja długiego i wąskiego korytarza
Projektantka dokonała wielu zmian w układzie funkcjonalnym mieszkania, które miało niełatwy w aranżacji plan. Jego wydłużone proporcje podkreślał jeszcze długi, rozwidlający się korytarz (ściana do której przylega jest skośna). Korytarz wiódł aż do samej sypialni i zabierał wiele z powierzchni mieszkalnej, został więc częściowo wchłonięty przez salon. Dawniej nie było otwartego przejścia z salonu do sypialni, dzięki któremu teraz widać z salonu wykusz okienny. Łazienka była maleńka, bo na jej tyłach (przy oknie) mieściła się wnęka kuchenna. Projektantka zlikwidowała tę wnękę, zamknęła całą ścianę – stanął na niej aneks kuchenny. Wyburzyła też korytarz i otworzyła wejście do sypialni. W miejscu małej zrobiła dużą łazienkę z oknem.
Zobacz też: Aranżacja 58-metrowego mieszkania na Żoliborzu – małe wnętrze pełne naturalnego światła
Kolory w kolonialnym wnętrzu dodające przytulności
Architektka starannie dobrała kolory do tego wnętrza. Paleta barw skupia się na zgaszonej zieleni, czerni, beżach, ocieplonych dębowym drewnem. Zieleń jest leitmotivem mieszkania i pojawia się na większych powierzchniach – na frontach mebli w salonie (szafa za sofą) czy w kuchni (górna linia szafek), a także na drzwiach wejściowych czy na ścianie nad blatem roboczym w kuchni. Tam wybrała płytki ceramiczne w odcieniu szmaragdowym – wnoszą do wnętrza kolonialną przytulność. Mieszkanie wyposażone jest w duże okna, nie brakuje mu światła, które dodatkowo wpuszczane jest przez wykusz. O każdej porze dnia jest dobrze doświetlone, więc można też było sobie pozwolić na ciemniejsze kolory wyposażenia (dolne szafki kuchenne czy blat roboczy wyspy).
Ciekawy pomysł – ażurowa ścianka w salonie
Skąd wziął się na nią pomysł? Od razu po wyburzeniu ściany korytarza, projektantka wiedziała, że należy wizualnie nieco oddzielić część wypoczynkową od reszty salonu, dać mieszkańcom poczucie intymności i otulenia. Pamiętała, że zaprzyjaźniona firma sprowadziła kiedyś ten zabytkowy element – niezwykłą dekorację z litego drewna ze 100-letnią historią. Okazało się, że mają go nadal w magazynie. Ścianka została lekko zmodyfikowana przez stolarza i teraz stanowi najważniejszy element dekoracyjny salonu.
Przeczytaj też: Pomysł na ścianę za kanapą – 10 sposobów, jak ciekawie ozdobić ścianę w salonie
Wyrafinowane detale i lustra w nietypowych miejscach
W mieszkaniu wiele jest budujących przytulny klimat detali. Choćby lampy – wiszące nad wyspą na długich sznurach lampki ze szklanymi abażurami czy wisząca w kąciku do pracy z abażurem przypominającym kwiat z plecionymi z rattanu płatkami. Jest też kilka, całkiem różnych pod kątem formy, luster. Niektóre wiszą w nietypowych miejscach. Nieduże lustra na frontach szafy w sypialni odbijają przepiękne okna w wykuszu. Więc spełniają rolę wizualną, ale także doświetlają część sypialnianą.
Wiszące z kolei w salonie lustro Belldeco ukrywa wszystkie wyprowadzenia gniazd telewizyjnych. Nie każdy przecież posiada telewizor i chce go mieć koniecznie w centralnym miejscu salonu. Jeśli mieszkanie zyska nowego właściciela, który będzie chciał mieć odbiornik tv w salonie, nic nie stoi na przeszkodzie, by lustro zdjąć. Dziś jest piękną ozdobą… dżungli, która pod postacią muralu pokrywa jedną ze ścian.
Zobacz więcej zdjęć mieszkania urządzonego w nowoczesnym stylu kolonialnym w galerii
Projekt wnętrza: Małgorzata Wojdal, Lilla Home, lillahome.pl
tekst: Beata Majchrowska
zdjęcia: Follow The Flow Studio
stylizacja: Lilla Home Małgorzata Wojdal