O tym, że kolory wpływają na nasz nastrój, nikogo nie trzeba przekonywać. Jak zatem pomalować dom, żeby budzić się z uśmiechem, w spokoju pracować i doskonale się bawić?

Jeśli już uporaliśmy się z wyborem podłogi do domu i kupiliśmy drzwi, możemy pomyśleć o odpowiednich kolorach. – To idealny moment, znam już wtedy mieszkanie, wiem, jak będzie po nim wędrowało światło, poznałam właścicieli i ich upodobania – mówi Kinga Śliwa, współpracująca z Duluksem dekoratorka wnętrz. Ludziom, którzy kochają klasykę, nie zaproponuje fluorescencyjnych farb, choć twierdzi, że ludwiki mogłyby na takim tle wyglądać intrygująco.

Nie taki diabeł straszny

– Zasada jest prosta: farby dobieramy albo na zasadzie podobieństwa (beż z écru), albo na zasadzie kontrastu (czerwień z granatem). Namawiam jednak, aby korzystać z odważnych zestawień – dodaje Małgorzata Sałyga, stylistka i projektantka fresków w „Werandzie”. Łącząc na przykład fiolet z zielenią, możemy osiągnąć bardzo ciekawe efekty. Trzeba tylko uważać, aby nie przedobrzyć z kolorami. Pamiętajmy, że nic nie jest na zawsze, a zmiana barwy powinna być prosta.

– Dla mnie malowanie jest jak gruntowne sprzątanie – śmieje się Kinga, która znowu zmieniła swój salon. Tym razem z bordowego na pomarańczowy. Twierdzi, że ciepłe barwy pasują do naszego klimatu, a z pomieszczeń pomalowanych na tak popularną szarość wychodzi zmęczona i bez energii.

Każdy inaczej widzi kolory. Dla jednych złamana biel z odrobiną fioletu będzie chłodną bielą, dla innych delikatnym fioletem. Takich niuansów nie dostrzeżemy na niewielkiej próbce w sklepie z farbami. – Trzeba kupić małe puszki do testowania, by zobaczyć, jak zaprezentują się na ścianach w słońcu i w sztucznym świetle – podpowiada Małgorzata Sałyga.

Kinga Śliwa idzie dalej: – Maluję ścianę tylko raz. Czekam dzień i patrzę, czy kolor mi odpowiada. Jeśli odcień okazuje się nie taki, jak chciałam, kładę kolejną warstwę o odrobinę innym odcieniu.

Efekty specjalne

Jednolite ściany pozbawione są ducha. Kolor przełamie monotonię: podkreśli smukłość komina, łuk wnęki czy belkowanie sufitu. Można zaszaleć bardziej: ozdobny talerz Rosenthala powiesić na kole namalowanym innym rodzajem farby, kilim – na pionowym pasie. Kolekcja masek zyska, jeśli umieścimy ją na ścianie w zdecydowanie ciemniejszej tonacji niż pozostałe, a delikatne akwarelki na pastelowym tle. Modne teraz szablony warto wykorzystać na trudnych do zagospodarowania ścianach, np. w holu czy przy łóżku.

Dla osób niezdecydowanych niezwykle pomocny jest internet. Aby się dowiedzieć, jakimi jesteśmy typami kolorystycznymi, wystarczy wypełnić test na stronach Dekoralu. Można również zabawić się z Flüggerem w wirtualne malowanie domu.


Tekst: Beata Woźniak
Fotografie: archiwa firm

reklama