Tapeta ścienna - jaką wybrać?
Ściana może zachwycać tak samo jak piękny mebel, obraz czy lampa, pod warunkiem, że kryje ją odpowiednia tapeta.
Powoli przekonujemy się do tapet. Chętniej wybieramy wzory subtelne – delikatne kwiaty albo uniwersalne ornamenty. Kolory dobieramy z rozwagą i raczej decydujemy się na niezbyt mocne. Lubimy szarości, błękity, różne odcienie czekoladowego i piaskowego. Na ogół ozdabiamy jedną ścianę, najczęściej w sypialni albo w salonie – zwykle tę na wprost drzwi. Warto rozważyć też inne możliwości, np. fragment tapety oprawić w ramę i powiesić zamiast olejnego obrazu.
Tapeta do małego i dużego wnętrza
Na początek obalamy mit, że w przestronnych wnętrzach kładziemy tapetę o wyraźnych wzorach, a w małych – jednolitą albo z subtelnym ornamentem. Przecież ogromny, zagracony salon z wzorzystymi ścianami i mnóstwem tkanin nigdy nie będzie wyglądał dobrze. Natomiast niewielka sypialnia na strychu, z bielonymi meblami, nabierze charakteru, jeśli okleimy ściany jasną tapetą w ogromne kwiaty. Aby osiągnąć spektakularne efekty... warto czasem złamać zasady.
Dzięki tapetom możemy zamaskować to, co we wnętrzu nam się nie podoba, choćby niechcianą wnękę (wybieramy drobny wzór) czy zbyt wysoki sufit (decydujemy się na mocne, ciemne kolory). Łatwo też przyciągnąć wzrok w wybrane miejsce. Wyobraźmy sobie elegancką, secesyjną tapetę w holu. Jeśli ustawimy w nim elegancką konsolę z epoki – zyska i mebel, i ściana, a na taki duet trudno nie zwrócić uwagi.
Pamiętajmy też, że piękna tapeta kosztuje. Najciekawsze wzory projektują często znani artyści czy designerzy. Jeśli rolkę sygnowano Jane Churchill czy Ralf Larsen, możemy być spokojni, bo na ścianie będziemy mieli prawdziwe dzieło sztuki.
Tapety strukturalne
Warto zainteresować się też tapetami strukturalnymi – podpowiada Agnieszka Petelicka, właścicielka sklepu Happy Home Collection. – Ich faktura może przypominać skórę zwierząt albo naturalne materiały, jak jedwab, papier, bambus. Popularnością cieszą się wzory z konkretnych epok, na przykład wiktoriańskie, barokowe, rustykalne czy art déco. Tapetę znajdzie dla siebie i miłośnik golfa, i bibliofil.
Tapeta na wszystkie ściany?
Warto zastanowić się nad tym, w jaki sposób ozdobić nią mieszkanie. W salonie można okleić wszystkie ściany. W holu dobrze wygląda tapeta do jednej trzeciej wysokości, w sypialniach zestawienie różnych wzorów z tej samej kolekcji. Ewolucję przeszły też fototapety. Nie są to już kiczowate obrazki z palmą, słońcem i morzem. Na papier przenoszone są najlepsze fotografie. Duże światowe firmy wypuszczają zazwyczaj po dwie kolekcje rocznie: wiosenno-letnią i jesienno-zimową. – Żebyśmy nie pogubili się w setkach wzorów, przy okazji promocji nowości producenci wydają katalogi – mówi Agnieszka Petelicka.
Każda strona folderu to osobna próbka tapety. Dodatkowo dołączane są zdjęcia zaaranżowanych pomieszczeń. W katalogu więc można podpatrzeć, jak wybrany wzór prezentuje się na tle mebli i tkanin. Bo z tapetami jest tak, że nie zawsze to, co nas zachwyca w sklepie, równie dobrze wygląda na ścianie.
W tapetach można przebierać do woli, bo nie dość, że ciągle pojawiają się nowe wzory, korzystamy też z tych, które dopracowywano przez pięćset lat! Najstarszą tapetę odkryto w kwaterach pracowników naukowych w Cambridge i pochodzi ona z 1509 roku. Ma biały kolor i czarny deseń przypominający fakturą orientalny welwet.
Głównym motywem jest szyszka, splecione liście i kwiaty, a także charakterystyczne lombardzkie H. Ale najciekawsze jest to, że wzór wydrukowano na nieaktualnych wówczas dokumentach. Po delikatnym zdjęciu jej ze ściany na odwrocie konserwatorzy zobaczyli... poemat na temat śmierci Henryka VII. Rarytas z jednej strony, rarytas z drugiej! Niestety, dziś już takiej tapety nie kupimy.
Tekst: Beata Woźniak
Fotografie: archiwa firm