We Włoszech kamienne domy budowane są z trawertynu i marmuru, w Chorwacji z wapienia. A w Polsce? Wciąż jest ich jak na lekarstwo.

Choć słyniemy z piaskowców i wapieni, budowa kamiennych domów jest wciąż u nas kosztowna. Ale i Polacy z kamieniem nie są oswojeni. Szkoda, bo daje niezapomniany efekt. Należy jednak pamiętać o kilku zasadach.

– Krążą anegdoty, że architekt ubiera się na czarno, jeździ czarnym samochodem i projektuje czarne budynki. Słowem, ma problem z kolorem – śmieje się Przemysław Wielądek (z Jackiem Ciećwierzem prowadzą pracownię PDV Architekci). – My jesteśmy takimi stuprocentowymi architektami. Przepadamy za czarnym granitem, bazaltem i łupkiem, w dodatku z antracytowymi wstawkami – przekomarza się Przemek. – Ale żarty na bok. Budynek musi pasować do krajobrazu i powinien być zbudowany z materiału typowego dla okolicy.

I tego się trzymajmy. Jeśli stawiamy dom z kamienia lub w środku kamieniem urządzony, przyda się dyscyplina. Nie oglądajmy się na panujące mody, ważne, czy dobrze będzie wyglądał w miejscu, które wybraliśmy do mieszkania. – Najlepiej pokręcić się po okolicznych wsiach i zobaczyć, z czego kiedyś budowano – radzi Przemysław. – Kiedy projektowaliśmy domy na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, zainspirował nas wapienny kościół w Skarżycach. Na elewację wybraliśmy taki sam kamień, bo od zawsze go tutaj używano. Każde inne rozwiązanie wyglądałoby źle – tłumaczy. Z takiego podejścia do architektury słynie Francja, gdzie od wieków ludzie wykorzystywali okoliczny kamień – wapienie w Burgundii, łupek na południu kraju.

Kolejna ważna zasada: otoczenie domu i wnętrze wykańczamy podobnie. – Lepiej nie łączyć kamienia naturalnego z konglomeratem. Ani ekskluzywnego połyskliwego onyksu (w holu na ścianie) ze zgrzebnym wapieniem (na elewacji). My wapień połączyliśmy z podobnym w kolorze piaskowcem (kominek). Do tego dobraliśmy taki sam w fakturze nieoszlifowany szary granit (na murkach oporowych) i łupek (na dachu) – opowiada Przemysław.

A jeśli nie kamień, to co? Stegu proponuje na elewację betonowe płyty imitujące piaskowce, margle i wapienie. – Układa się je jak puzzle. Są mrozo- i wodoodporne, lekkie i tańsze od kamienia (od 60 do 100 zł za m2) – mówi Agnieszka Borkowska. Podobne rozwiązania ma Stone Master. – Okładzina Roma, na bazie betonu, przypomina fakturą i kolorem mury Wiecznego Miasta. Malaga kojarzy się z architekturą hiszpańskiego miasta – wymienia Agnieszka Misztal.
Skory do anegdot Przemek opowiada zabawną historię. Któregoś razu, budując kolejny dom, zrobili w ogrodzie murki z wapienia i by zabezpieczyć ten delikatny kamień, wykończyli je granitem. – Opowiadaliśmy o tym projekcie na jednym z wykładów i po spotkaniu podeszła do nas studentka geologii – opowiada. – Powiedziała, że z punktu widzenia geologicznego kamienie powinny leżeć na odwrót: granit na dole, bo jest starszy, a wapień – jako młodszy – na górze. Totalnie zbiła nas z pantałyku – śmieje się.


Co gdzie kłaść

Kamień ma różne „upodobania”: ten, który nadaje się na ścianę, niekoniecznie będzie sprawdzał się na posadzce.
– Wapień jest zbyt kruchy, by układać z niego podłogę. Marmury ładnie wyglądają na włoskich tarasach, ale w naszym klimacie się nie sprawdzą. Lepiej też nie wybierać parapetów z dolomitów, bo to kamienie, które chłoną wilgoć: postawiona na nich donica może zostawić ślad na zawsze – radzi Przemysław z pracowni PDV Architekci.

Tekst: Monika Utnik-Strugała
Fotografie: archiwa firm